KONCERT AGAINST THE CURRENT 2.3.17


3 lata czekania, 3 miesiące odliczania, koncert minął w 10 minut


Znalezione obrazy dla zapytania against the current in our bones tour



4 marca 2017 roku okazał się najlepszym dniem jaki mogłam sobie wyobrazić. Poznałam swoich ulubionych artystów, miałam okazję uczestniczyć na swoim pierwszym koncercie, mogłam usłyszeć na żywo piosenki, które mają dla mnie duże znaczenie. 

Fanką Against The Current jestem od dobrych trzech lat. Ich teksty bardzo mnie inspirują do pisania poezji, a także sprawiają, że mam więcej chęci do życia :). 
Z niektórymi tekstami się naprawdę utożsamiam, odnoszę wrażenie jakby zostały napisane specjalnie dla mnie
Przechodząc już do relacji, może zacznę od tego, że to był chyba najbardziej stresujący dzień w moim życiu. 
Bałam się, że coś nie pójdzie po moich planach. Myślałam, że nie będę miała z kim iść, że nie wpuszczą mnie na koncert gdyż  nie jestem pełnoletnia. Wymyślałam jakieś niestworzone rzeczy haha. 

Zwolniłam się ze szkoły o wiele wcześniej by móc zanieść list do ATC osobom, które wykupiły meet&greet (spotkanie z artystą, zrobienie sobie z nim zdjęcia itp). Były to osoby poznane przez Twittera, i uwierzcie mi, że poznanie osób z internetu na koncercie to najwspanialsze uczucie na świecie. Pozdrawiam Maksa, Ewę i Martę 💓. 

Koncert odbył się w klubie Proxima, w Warszawie. Samego klubu szukałam chyba przez około 4o minut w deszczu ale opłacało się, pomimo tego, że byłam cała przemoknięta.       

źniej wróciłam do domu i czekałam na moją przyjaciółkę z którą miałam iść na koncert. 
O godzinie 18:30 byłyśmy już pod Proximą, również całe przemoczone od ciągłego deszczu. Nie ukrywam, że pogoda w tym dniu mogła być odrobinę lepsza :)

Po wejściu do klubu oczywiście poszłyśmy do sklepu ATC, gdzie znajdowały się rzeczy supportu Against The Current, zespołu The Hunger. 

Kupiłam dwie koszulki wydając na nie naprawdę sporo kasy, ale nie żałuję, haha. Po tych koszulkach zostają wspomnienia, to najważniejsze 😀. 



Następnie poszłyśmy pod scenę i naprawdę miałyśmy genialne miejsca, gdyż stałyśmy przy samych barierkach a także naprzeciwko samych głośników
O 21:00 na scenę weszli Hungerzy i pomimo tego, że nie słuchałam ich muzyki wcześniej od razu stałam się ich fanką. Zagrali kilka swoich piosenek, kilka coverów, m.i. The Weeknd
Ich muzyka była w stylu punk/rock/alternative, podobnie jak muzyka ATC, nie dziwię się więc, że pokochałam ich nuty

 
uprzedzam, że nie wszystkie zdjęcia są moje :)


 Zdjęcie użytkownika Marta Gręźlikowska.







Moim ulubieńcem stało się Bubbles, Amused i Gravity, więc z ogromną chęcią zapraszam Was do zapoznania się z tymi piosenkami








         

Niewątpliwie, po ich koncercie stałam się fanką i słucham muzyki Dana, Luca, Jo'ego i Samuela nałogowo, cały czas. 
To, co się okazało wisienką na torcie według mnie, był meet&greet z nimi po koncercie ATC. Każdy z nich był przemiły, pytał się jak się mam itp. 
Dostałyśmy od nich plakat z autografami, naklejki a także ulotki reklamujące ich zespół. Podziękowałyśmy chłopakom za ich świetną muzykę, poprosiłyśmy o kolejny koncert w Polsce, oni cały czas dziękowali 💗.
Na wspólnym selfie nie wyszłyśmy zbyt korzystnie, jak to po koncercie haha, ale ważne, że jest 💓. 


Brak Samuela, niestety stał w innym miejscu :( żałuję, że nie zrobiłam sobie z nim zdjęcia

Uwaga, teraz przechodzę do samego koncertu Against The Current. Chciałabym napisać dużo, ale chyba nie dam rady bo kosztuje mnie to zbyt dużo emocji, poza tym, mnóstwa momentów z tego nie pamiętam gdyż przez cały koncert byłam w ogromnym szoku by cokolwiek później pamiętać 😂. 
Setlista składała się z samych moich ulubionych piosenek, ubolewałam tylko nad faktem, że nie było Forget Me Now i Outsiders :(

Zdjęcie użytkownika Maks Kamiński.
Maks, twoje zdjęcie, pozdrawiam :D



Koncert zaczął się od Blood Like Gasoline i właśnie w tamtym momencie straciłam głowę, haha :D. Zaczęłam się drzeć niemiłosiernie, a muzyka tak dawała mi po uszach, że kolejnego dnia ledwo co wstałam z łóżka :). 
Starałam się nagrać większość piosenek, jednak nagrałam tylko kilka, gdyż praktycznie wszystkie z nich były w paskudnej jakości przez głośniki stojące blisko mnie :(. 

Na Brighter i Dreaming Alone popadłam w histerię i nie mogłam się uspokoić. Była to cudowna chwila, pomimo tego, że łzy ciekły mi ciurkiem po twarzy. Te dwie piosenki mają dla mnie największe znaczenie, cudownie było zaśpiewać je z nimi i ze wszystkimi cureenters...
Przygotowaliśmy także dwie akcje koncertowe, które polegały na podniesieniu w górę kartek z nieco przerobionymi przez nas cytatami z ich piosenek. Wszystko się udało, a widok akcji był boski!







Jeśli chcecie pooglądać więcej zdjęć, zapraszam na mojego instagrama :) 
→→→→→→→→→→→

Nie wiem co mogę jeszcze napisać. Zbierałam się do napisania tego posta dosyć długo, iż uwierzcie, że ciężko pozbierać się po zobaczeniu swoich idoli. 
Przepraszam, jeśli ten post wyszedł odrobinę za długi, nie było mnie na blogu przez dłuższy czas a to wszystko wina szkoły, która jest potwornym pożeraczem czasu :(
Posty będą pojawiały się tylko wtedy kiedy najdzie mnie chęć i motywacja na pisanie ich ;)

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało. 
Domyślam się, że większość z Was może ich nie znać i wcale się nie zdziwię. 
Jeżeli byliście na tym koncercie, napiszcie mi, co czujecie i czy planujecie jakieś kolejne koncerty. Ja wybieram się na Arianę Grande, miło mi będzie ja dacie  znać czy chcielibyście poczytać relację z jej koncertu :)

Miłego popołudnia 

Nika x

Share:

11 komentarze

  1. Zgadłaś, nie znam tego zespołu. :P
    Cudownie opisałaś ten koncert. Barwnie i żywo. Bardzo mi się podoba. I zaczęłam ci trochę zazdrościć...
    niestety nie wybieram się na żaden koncert... nauka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o zespole i w sumie nie byłam nigdy na podobnym koncercie. Może pora to zmienić, bo kiedy czytam takie opisy, to aż żałuję, że jeszcze tego nie przeżyłam :D
    na-wrotkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam , nie słyszałam ale aż troszkę zaczęłam Ci zazdrościć :)
    Obserwuję i mam nadzieję, że u mnie także Ci się spodoba :)
    Pozdrawiam ! ONLY DREAMS - KLIK ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znałam tego zespołu (już zaraz posłucham), ale mega się cieszę, że spełniłaś marzenia. Ja czekam na Eda Sheerana w Polsce.
    http://xartday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam szczerze, że nie znałam nigdy wcześniej tego zespołu. Fajnie, że mogłaś na ich koncercie uczestniczyć i spełnić swoje marzenie ;) Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znałam wcześniej tego zespołu ;)
    Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. O zespole słyszę pierwszy raz w życiu, przesłuchałam podlinkowane przez ciebie utwory i nawet mi się podobają :)

    https://roseaud.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie momenty są w życiu ważne. Inspirujące, cudowne... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam tego zespołu.
    Taki koncert to na pewno świetne przeżycie! :)
    Pozdrawiam!

    lublins.blospot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Doskonale wiem co czujesz, bycie na koncercie swojego idola to cudowne przeżycie. Ogólnie koncerty mają w sobie coś wyjątkowego. Ja również wybieram się na Ari, przynajmniej taki jest plan, bo biletów nadal w posiadaniu nie mam.

    http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com/2017/03/w-innym-stylu.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Przesłuchałam sobie od razu Hunger i Against..., ale ich muzyka jakoś nie przypadła mi do gustu.
    Ja czekam na koncert Gunsów i mam nadzieję, że będę miała tak samo niesamowite wspomnienia jak ty. Super czyta się takie relacje, nie mogę się doczekać, by podzielić się swoją. Fajnie, że mogłaś spędzić z nimi czas po koncercie, i że byli tacy mili :)
    mój blog, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń


jeśli post Ci się spodobał, zaobserwuj, lub napisz , co o nim myślisz! :)